
Siekiera rozłupująca to narzędzie drwalskie, które rzadko jest zabierane do lasu. Przy jej pomocy łatwo rozszepimy kawałki drewna wzdłuż drewnianych słoi. Sprawdza się więc doskonale do łupania drewna opałowego oraz podczas prac porządkowych. Na co musimy zwracać uwagę, aby wybrać najlepszy model?
Wśród dobrych siekier rozłupujących znajdziemy egzemplarze, które różnią się od siebie wagą oraz gabarytami. Chociaż ich głowice zawsze są masywne, o krótkich ostrzach, to ich boki mogą być zupełnie płaskie, wklęsłe lub wyposażone w żłobienia i wypukłe kliny. Podobna różnorodność panuje w kwestii trzonków siekier rozłupujących. Mogą być one wykonane z drewna lub kompozytu. Jak się wśród nich odnaleźć i wybrać najlepszą?
Siekiera rozłupująca a waga
Siekiery przeznaczone do łupania drewna często używane są niemal stacjonarnie. Wielu ich właścicieli nie przenosi ich nawet poza skład drewna i wykorzystuje tylko w miejscu, w którym zorganizowali sobie stanowisko pracy. Dlatego dziwić może ich niewielka masa. Przeciętna siekiera rozłupująca waży od 1,5 do 2,5 kg. Cięższe, dwuręczne egzemplarze, rzadko przekraczają 3 kg. Powodem jest konieczność intensywnego ich używania.
Przy pomocy dobrze dobranej siekiery rozłupującej powinniśmy być w stanie roztrzaskać nawet kilkadziesiąt pniaków w trakcie jednej sesji. Zbyt duża masa niepotrzebnie odbierałaby nam siły i niweczyła wszystkie zalety jej konstrukcji. Z podobnych powodów drwale mawiają, że siekiera ma tylko jednego właściciela. Wybrać ją bowiem należy podług możliwości fizycznych jej przyszłego właściciela.
Dobrym sposobem na określenie, czy siekiera będzie miała odpowiedni ciężar, jest chwycenie jej jedną ręką za koniec trzonka i uniesienie z głowicą do góry.
Ruch ten powinien być wykonany przy wykorzystaniu tylko siły nadgarstka, bez obciążenia stawu łokciowego. Jeśli jesteśmy w stanie to zrobić bez drżenia i obciążania stawu łokciowego, możemy być pewni, że będziemy w stanie posługiwać się testowaną siekierą.
TO MOŻE CIĘ ZAINTETESOWAĆ: Jak ostrzyć siekierę do drzewa?
Chcąc wymienić siekierę na nową, wystarczy, że zasugerujemy się jej masą. Jeśli jej nie posiadamy i kupujemy swoją pierwszą siekierę przez Internet, możemy przeprowadzić podobny test, do roli siekiery angażując masywną drewnianą listwę lub dłuższe polano z dodatkowym obciążeniem w miejscu głowicy.
Ważne jest, aby ciężar naszej symulowanej siekiery był nam znany i rozłożony podobnie do tego, jaki występuje w zamawianym narzędziu. Niezależnie od materiału, z jakiego jest wykonana siekiera rozłupująca, ośrodkiem jej masy zawsze jest głowica. Nie musimy być jednak drobiazgowi. Chociaż trzonki wykonane z kompozytu są zazwyczaj lżejsze, niż drewniane, to w teście chodzi o masę całkowitą i orientacyjne proporcje.
Bardziej, niż dbanie o szczegóły związane z rozłożeniem masy, przyda nam się jednak miarka o odpowiedniej długości. Najlepiej, jeśli będzie ona przekraczała długości naszej ręki mierzonej od nadgarstka po pachę. Taką długość powinna mieć siekiera rozłupująca, aby była dla nas poręczna.
Siekiera rozłupująca z klinem
Przy pomocy siekiery można także ciąć lub karczować. Do tych celów siekiera rozłupująca może służyć, ale nie będzie szczególnie wydajna. Pomijając charakterystyczny profil trzonka, konstrukcja jej głowicy sprzyja przede wszystkim wygodnemu podziałowi drewnianych bloków na mniejsze polana. Musi ona łatwo wbijać się w twardy materiał, ale też rozszczepić go, tylko nieznacznie podcinając włókna. Oczywiście, musi być ostra i podczas dłuższej pracy warto mieć pod ręką osełkę. Nic jednak nie pomoże nam oszczędzić siły tak bardzo, jak obecność klina po bokach ostrza.
Chociaż możemy nabyć siekierę rozłupującą o zupełnie gładkim profilu, to jest to rozwiązanie nietypowe i efektywne tylko przy zastosowaniu specyficznych technik rąbania. Podobnie jak jej sprytniejsze odpowiedniki, taka siekiera ma ona krótkie ostrze i do momentu wbicia go w drewniany pniak przenosi siłę identycznie. Niestety, nie wspiera nas w kolejnym kroku tak, jak czyni to siekiera rozłupująca z klinem.
Szerokie wypustki, jakie znajdziemy po bokach ostrza, pogłębiają efekt pojedynczego uderzenia. Jeśli siła przyłożenia jest wystarczająco duża, dostajemy dodatkowe wsparcie w postaci sprytniejszego jej rozłożenia. Głębokie wbicie ostrza nie tylko przecina, ale także rozszczepia drewno, dzięki czemu możemy wykonać mniej uderzeń i osiągnąć ten sam efekt.
Podczas rąbania sam kształt klina nie jest szczególnie istotny. Ważne jest jednak, aby na przekroju głowicy wypustka klina była widoczna. Nie może być tylko dostrzegalna, ale powinna odcinać się od płaskiej powierzchni co najmniej na kilka milimetrów z każdej strony. Czy będzie to charakterystyczne zgrubienie, czy fantazyjne żłobienia: nie ma większej różnicy. Jeśli jednak zależy nam na szczególnej trwałości narzędzia, powinniśmy wybrać siekierę rozłupującą z klinem w formie jednolitego bloku i o drewnianym trzonku.
Najczęściej wymienianymi siekierami rozłupującymi są modele z trzonkiem kompozytowym oraz te, które były nieumiejętnie używane. Pęknięcie lub złamanie trzonka siekiery zdarzyć się może zawsze. Jednak jeśli jest on wykonany z kompozytu, uszkodzenie oznacza konieczność wymiany całego narzędzia. Trzonki drewniane można wymienić i przez wiele lat korzystać z tej samej głowicy siekiery rozłupującej. Zdarza się jednak, że całkiem prawidłowo używana i ostrzona siekiera staje się z biegiem czasu coraz mniej wydajna. Odpowiedzialny za to jest jej klin.
Nawet wprawni drwale zazwyczaj drobiazgowo dbają o ostrze i przegapiają fakt, że klin także jest elementem głowicy, który także może się ścierać i zmieniać kształt. Degradacja ta następuje szybciej, jeśli jest on bardzo wymyślny. Na jednolitą wypustkę klina głowicy rozłupującej możemy dłużej liczyć i kontrolować jej stan z dużo większą dokładnością, niż modele, w których tę funkcję pełnią misterne żłobienia.